![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
W twórczości Ryszarda Kołdrasa odnajdujemy inspiracje i cytaty z wielkiej, światowej sztuki. Nie są jednak mechanicznym powtórzeniem, gdyż zyskują nowe, świeże i oryginalne konteksty. W znacznej mierze widoczne są fascynacje średniowiecznym malarstwem tablicowym i malowidłami wczesnorenesansowymi. Widać to zarówno w kompozycji, jak i w niebywale intensywnej kolorystyce, niczym w dziełach Giorgione, tak urzekających bogactwem koloru. Ale Kołdras nie jest kopistą! W pozornie archaicznej, czy rac
zej umiejętnie archaizowanej formie pojawiają się nowe oryginalne rozwiązania. Nie burzą jednak ustalonego przed wiekami porządku estetycznego. Taka jest choćby scena Bożego Narodzenia, w której uwagę przyciągają wdzięcznie namalowane głowy wołu i osła. A postaci aniołów jakże bliskie są XV-wiecznemu malarstwu niemieckiemu.< 6 Galeria >W obrazie przedstawiającym Ukrzyżowanie Jezusa
odnajdujemy układ postaci powtarzany przez artystów niezmiennie przez
stulecia. Tu jednak zwracają uwagę nie tylko łukowato wygięte ramiona Ukrzyżowanego,
lecz nade wszystko postaci postronnych obserwatorów tej sceny, przedstawionych
u dołu malowidła.< 6 Galeria > Nie są to wcale bezpośredni świadkowie
z jerozolimskiej Golgoty, jak na przykład w wyobrażeniu Drogi Krzyżowej, l
W tym malarstwie pobrzmiewają zarówno echa twórczości
dawnych mistrzów, jak i twórców znacznie późniejszych: symbolistów i
surrealistów. Obraz przedstawiający spokojnie śpiące dziecko na łapie
monstrualnego hipopotama- konia (?) < 5 Galeria > Bardzo bliski klimat
odnajdujemy w malowidle “ Pies w błękitnej obroży” <4 Galeria >
.
Surrealistyczne złudy, melancholijne marzen
Ulubionym tematem
malarskim Ryszarda Kołdrasa był Don Kichot. Dlaczego? Władysław Kopaliński w swym niezrównanym “Słowniku mitów i tradycji kultury” pisze: “ Mania Don Kiszota jest cechą wszystkich reformatorów nie rozumianych przez współczesność, ludzi cnotliwych i mądrych, których występne społeczeństwo uważa za obłąkanych”. W galerii obok odnaleźć można tylko jeden obraz w tego cyklu < 1 Galeria >Jednym z ostatnich obrazów był Don Kichot odchodzący w dal. Jeszcze jeden, jakże przejmujący symbol, zakochanego w symbolizmie artysty. Mirosław Malaca, utalentowany bocheński górnik-artysta, przyjaciel Ryszarda, wspomina wspólne plenery, szczególnie ten w Łebie w 1988 r. przez Związek Zawodowy Górników. Kołdras otrzymał na nim wyróżnienie za “Don Kichota”, lecz jeszcze innego niż reprodukowany w galerii. Gdy pytam
go, dlaczego obrazy Ryszarda malowane na pilśni, a niektóre nawet na płótnie, wyglądają niczym malowidła na gładkiej desce dowiaduję się sporo o warsztacie Kołdrasa. A więc najpierw pieczołowicie przygotowywał on nabite na blejtram płótno. Gruntował je kilkoma warstwami gumy arabskiej, potem dokładnie szlifując. Dzięki temu uzyskiwał zaskakującą gładkość powierzchni, która zbliża fakturę niektórych obrazów do średniowiecznego malarstwa tablicowego.Podłoże malarskie i jego przygotowanie to jedna sprawa. O wiele ważniejszy był przecież sam proces tworzenia. Potrafił malować bardzo długo, wręcz cyzelować swoje obrazy, niczym średniowieczni mistrzowie dbający o najdrobniejszy detal. Używał przy tym wyjątkowo drobnych pędzli. Krzysztof Pytka, jeden z jego najb
liższych przyjaciół, będąc w latach osiemdziesiątych w USA, kupił mu wielkie pudło takich pędzli. Na ogół nie posługiwał się paletą , farby mieszał na podłożu ceramicznym. Dobrze opanował technikę laserunku, przez co uzyskiwał wrażenie wielowarstwowości malowideł.W obrazach artysta starał się na ogół opowiedzieć
widzowi jakąś anegdotę. Przychodziło mu to o tyle łatwiej, że był świetnym
karykaturzystą. Zapewne niejeden z tych, których spotkał w swoim życiu mógłby
się przeglądnąć na przykład w malowidłach z cyklu “Wielkie żarcie”
<1
Galeria > . Za suto zastawionym stołem zadowolone z siebie, tłuste
gęby, kurzące się łby, podochocone matrony, dla kontrastu zaś – pod stołem
wychudli ubodzy, zadowalający się skromnym kieliszkiem. Jak trafnie zauważył
Jerz
Jest wśród obrazów artysty niewielkie malowidło,
zasługujące na bliższą uwagę. Zaskakujące zestawienie takiego
archaizowanego wnętrza z czymś pochodzącym z całkowicie innego wymiaru:
intruzem – telewizorem. Świetna jest również kolorystyka tego obrazu – żółty
obrus na stole i takiegoż koloru nakrycie łoża z siedzącą na nim nagą
kobietą doskonale harmonizują z czerwienią żupana, w jaki twórca ubrał
pana domu, wpatrującego się w szklany świat.
< 1 Galeria > Renesansowe
wnętrze zaś – niczym u Vermera – utrzymane jest w kolorach zgasłych
zieleni i brązów
Na jednym z obrazów pomiędzy dawnymi kochankami, na
tle posępnego, zszarzałego krajobrazu, rośnie ceglany mur. Rośnie jednak
wewnątrz pnia drzewa, które kiedyś był drzewem zielonym, drzewem miłości.
Mur toczy go teraz niczym choroba.< 1 Galeria >
W twórczości Ryszarda
Kołdrasa spotykamy często podstawową antynomię ludzkiej doli – bogactwa i
biedy, dostatku i mizerii. Oto bogacz przystrojony w ubiór dygnitarza z
minionej
S
ymboliczne jest również “Szczęście”. < 1 Galeria >Człowiek pochłonięty sprawami tego świata nie
odnajduje sensu w cierpieniu, dlatego próbuje je na wszelkie sposoby zagłuszyć.
Oto na innym obrazie posępny, industrialny pejzaż z Ukrzyżowanym, którego
prawdę ma zasłonić mur, wznoszony wokół krzyża przez murarzy pracujących
ze stoickim spokojem. < 5 Galeria >
Na dobrym malarsko poziomie stoją jego portrety.
Malował je w niewielkich formatach, niektóre to wręcz miniatury. Skupione,
poszarzałe twarze, zapatrzone gdzieś w nieokreśloną dal. Obrazy te utrzymane
są w ciekawych zestawieniach zgaszonych zieleni, ugrów, ciepłych brązów i
soczystych zieleni. Na jednym z 1988 roku, < 3 Galeria >
sportretował
siebie – w kapeluszu
Odnotować należy zainteresowania malarskie Ryszarda
Kołdrasa ikonami bizantyjskimi i ruskimi.
Jego ikony nie są
prostym naśladownictwem, lecz oryginalnymi próbami zmierzenia się z niełatwymi
problemami ideowymi i formalnymi tej trudnej techniki malarskiej. Na grubych
deskach solidnych rozmiarów odnaleźć można i dobrotliwego św. Mikołaja i
św. Jerzego walczącego z determinacją przeciw smokowi.
Prób
ował rzeźbić w drewnie. Były to chyba mniej udane próby niż malarskie, choć i one zasługują na uwagę. Na przykład ekspresyjne krucyfiksy, stężone bólem twarze Chrystusa w koronie cierniowej. < 8 Galeria >Przedziwnym nastrojem odznaczają się prace namalowane
kilka miesięcy przed śmiercią. jest w nich wyraźnie wyczuwalny smutek
przemijania. Najpiękniejsza jest chyba wzruszająca scena na leśnej polanie.
< 6 Glaeria >
Układ stylizowany na typ Piety, lecz to tylko zewnętrzne
podobieństwo. W istocie scena wyraża rozdzierający ból kobiety po utracie
ukochanego mężczyzny. Kolorystyka tych prac jest zasadniczo odmienna od wcześniejszych.
W pastelowych tona
Zacięcie rysownika i karykaturzysty, obdarzonego dużym
poczuciem humoru sprawiało, że już jako dyrektor kopalni ozdabiał
dowcipnymi, zdarzało się, że i rubasznymi rysunkami zaproszenia i śpiewniki
na karczmy piwne i projektował towarzyszące im akcesoria: kufle, plakiety czy
medale. < 8 Galeria >
Karykaturami “Wujka” (np. na
plastrach uciętych z pn
Obrazy Ryszarda Kołdrasa, w tym również ładne martwe natury odznaczające się subtelną kolorystyką, znajdują się przeważnie u jego przyjaciół i znajomych, którym chętnie je darowywał. Niewielką część posiada rodzina.
Na podstawie tekstu
Jana Flaszy
Kronika Bocheńska 2002, nr 10 (126)